Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Gwiazdka w środku maja

Dodano: 16/05/2020 - numer 2634 - 16.05.2020
W dobie pandemii każdy z nas czeka z utęsknieniem na wiele rzeczy. Najwięcej osób chce po prostu wyrwać się z domu, spotkać ze znajomymi, pójść do restauracji, kawiarni czy do kina. Część z tych aktywności jest lub będzie możliwa w najbliższym czasie. Są jednak tacy, dla których paradoksalnie największą przyjemnością będą w nadchodzący weekend wygodny fotel, pilot do telewizora i gazowany złocisty trunek w szklance. Wszystko przez to, że po dwóch miesiącach wracają rozgrywki piłkarskie. Dla wielu kibiców ta wiadomość to prezent porównywalny z bożonarodzeniowymi podarkami schowanymi pod choinką.
Na początku marca trudno było przypuszczać, że z meczami piłkarskimi oraz resztą zawodów sportowych pożegnamy się na ponad dwa miesiące, choć początkowo nie było to takie pewne, gdyż niektórzy działacze i prezesi, nie zważając na zdrowie zawodników, sędziów, a przede wszystkim kibiców, chcieli kontynuować rozgrywki. Wreszcie jednak zdecydowano o zawieszeniu rywalizacji, a jej wznowienie uzależniano od sytuacji epidemiologicznej. Oczywiście w każdym kraju jest ona inna, dlatego też jak na razie możemy zapomnieć o powrocie do standardowego weekendu, gdzie do wyboru mieliśmy kilkanaście, a czasami kilkadziesiąt transmisji do wyboru plus możliwość wyjścia na mecz swojej ulubionej drużyny. Na razie musimy zadowolić się meczami w telewizji – wreszcie na żywo, choć daleko od stadionów. Jako pierwsza rozgrywki wznawia jedna z najsilniejszych lig w Europie – niemiecka Bundesliga. Dla polskich kibiców w ten weekend najciekawsze będzie spotkanie Bayernu Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie, który w niedzielę zagra na wyjeździe z Unionem Berlin. Hitem kolejki są jednak sobotnie derby Zagłębia Ruhry, czyli starcie Borussii Dortmund z Schalke.
Nadzwyczajne środki
Nad Sprewą bardzo długo rozprawiano o tym, kiedy wznowić rozgrywki i jakie środki ostrożności wdrożyć, by zminimalizować ryzyko zarażenia się zawodników, członków sztabu szkoleniowego, sędziów czy służb ochraniających stadiony. 6 maja w czasie wideokonferencji z szefami rządów poszczególnych landów kanclerz Angela Merkel dała zielone światło dla wznowienia rywalizacji w dwóch najsilniejszych ligach piłkarskich: Bundeslidze i 2. Bundeslidze. Dodatkowo zdecydowano, że mecze będą się odbywały na razie bez udziału kibiców. To jednak niejedyne obostrzenia. Przed wznowieniem ligi każdy zespół musiał przejść obowiązkową tygodniową kwarantannę. Z kolei przed rozpoczęciem spotkania sędziowie i zawodnicy będą musieli składać specjalne oświadczenia o negatywnym teście na obecność koronawirusa. Piłkarze nie będą mogli witać się uściskami dłoni, wspólnie cieszyć po zdobyciu bramki czy korzystać z tych samych bidonów. Gracze rezerwowi, podobnie jak sztab szkoleniowy, będą musieli nosić maseczki. Ponadto szatnie, korytarze i pomieszczenia dla sędziów mają być regularnie odkażane. Na stadion zostanie wpuszczonych tylko kilku dziennikarzy oraz obsługa telewizyjna, która będzie produkowała sygnał z meczu. Jeżeli piłkarz lub członek sztabu danej drużyny nie zastosuje się do obostrzeń, wówczas spotkanie może zostać odwołane i rozstrzygnięte walkowerem na korzyść przeciwnika. Podobna sytuacja może nastąpić wówczas, gdy wbrew zaleceniom pod stadionem zaczną zbierać się kibice danej drużyny. Tego typu zgromadzenia są w Niemczech nadal zakazane, gdyż mogą stać się epidemiczną bombą i drastycznie zwiększyć liczbę zarażonych koronawirusem. Ponadto władze ligi są przygotowane na scenariusz, gdyby po wznowieniu rozgrywek u któregoś z piłkarzy zdiagnozowano koronawirusa. Wówczas cała drużyna musi przejść obowiązkową kwarantannę, a jej mecze zostaną przełożone na inny termin. Teoretycznie 30 czerwca powinniśmy poznać mistrza Niemiec i spadkowiczów, ale niewykluczone, że we wspomnianej sytuacji sezon zakończy się dopiero w lipcu. Jeszcze przed wznowieniem sezonu kłopoty ma drugoligowe Dynamo Drezno. U trzech piłkarzy zdiagnozowano obecność koronawirusa, w związku z czym zespół poddano kwarantannie. Już wiadomo, że klub nie zagra w najbliższej kolejce z Hannoverem 96 na wyjeździe, a także za tydzień z Greuther Fürth u siebie. 30 kwietnia koronawirusa potwierdzono także u dwóch piłkarzy i fizjoterapeuty pierwszoligowego FC Köln. Ostatnie wyniki okazały się jednak negatywne, w związku z czym zawodnicy z Kolonii mogą wybiec na boisko.
Następni w kolejce
Bundesliga to pierwsza liga w Europie, która zdecydowała się wznowić rozgrywki. UEFA, czyli Europejska Unia Piłkarska, zarekomendowała krajowym federacjom, by powrót do sezonu, z zachowaniem nadzwyczajnych środków ostrożności, nastąpił w możliwie szybkim terminie. Jako drudzy w Europie do gry powrócą nasi południowi sąsiedzi – Czesi, gdzie pierwszy gwizdek zabrzmi 23 maja. W Austrii wznowienie rozgrywek ekstraklasy planowane jest 2 czerwca. Wcześniej, 29 maja, zostanie rozegrany finał krajowego pucharu. W Portugalii liga wróci 4 czerwca. W przypadku Polski nie będziemy musieli czekać tak długo, bo pierwsze mecze, w ramach Pucharu Polski, mają zostać rozegrane już 27 maja. Dwa dni później będzie wznowiona ekstraklasa. Podobnie jak w innych krajach, także u nas mecze odbywać się będą bez udziału publiczności i z nadzwyczajnymi środkami ostrożności. Na stadiony zostanie wpuszczona określona liczba dziennikarzy i fotoreporterów. Wydzielone będą również strefy, po których będą poruszać się poszczególne osoby.
Tymczasem wciąż nie wiadomo, kiedy rozgrywki wznowi uznawana przez wielu za najlepszą na świecie liga angielska. Pod uwagę brana jest data 1 czerwca, jednak władze obawiają się, że kibice zaczną szturmować okolice stadionów. W związku z tym sondowano możliwość rozgrywania meczów na neutralnych boiskach, jednak szybko wycofano się z tego pomysłu. Druga data brana pod uwagę to połowa czerwca, co ma związek z dalszym przyglądaniem się skali zarażeń koronawirusem w Wielkiej Brytanii. Z kolei w Hiszpanii bardzo możliwe, że piłkarze wrócą do gry 12 czerwca. Tymczasem we Francji, w Holandii i Belgii zdecydowano o zakończeniu rozgrywek na obecnych etapach. Niewykluczone, że podobne rozwiązanie zostanie wdrożone w szkockiej ekstraklasie.
Nowa rzeczywistość
Stara prawda mówi, że dopiero kiedy coś stracimy, doceniamy, jak ważne to było. Z dnia na dzień zostaliśmy pozbawieni ulubionej rozrywki i pasji, którą się emocjonowaliśmy i która pochłaniała nasz wolny czas. Minęło kilka tygodni, a zaczęliśmy tęsknić nawet za naszą rodzimą ligą, którą trudno uznać za stojącą na wysokim poziomie. W czasie izolacji stacje sportowe przypominały nam najważniejsze mecze z ostatnich lat, filmy dokumentalne o ikonach sportu, a w ostatnim czasie zaserwowano nam relacje na żywo z turniejów piłkarskich online, gdzie zawodnicy chwycili za kontrolery i chcieli udowodnić swoją wyższość nad przeciwnikiem na wirtualnych boiskach. Jednak nawet najbardziej realistyczny symulator nie zastąpi prawdziwych emocji. Miejmy nadzieję, że czas sportowej posuchy już za nami, a pierwsze mecze po wznowieniu rozgrywek zanotują milionową oglądalność przed telewizorami i w sieci. Jednocześnie trzeba pamiętać, że tak samo jak zmieniła się otaczająca nas rzeczywistość, tak musimy się przyzwyczaić również do meczów przy pustych trybunach i z nadzwyczajnymi środkami ostrożności. Wszystko dla dobra naszych idoli, byśmy mieli kogo oklaskiwać. Najpierw przed telewizorami, a potem z wysokości trybun. Bo o tym, że prędzej czy później wrócimy na sportowe areny, nie trzeba nikogo przekonywać.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze