Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Debata dla wybranych

Dodano: 07/07/2020 - numer 2677 - 07.07.2020
fot. Wojtek Jargiło/PAP
fot. Wojtek Jargiło/PAP
Sztabom kandydatów startujących w drugiej turze wyborów wciąż nie udało się dogadać co do formuły debaty, w której Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski zgodziliby się razem wziąć udział.
Wczoraj prezydent Andrzej Duda wziął udział w debacie zorganizowanej przez TVP w Końskich, natomiast Rafał Trzaskowski stawił się na tzw. arenie prezydenckiej w Lesznie. O zamiarze jej organizacji poinformował… w niedzielę rano. – Zapraszamy dziennikarzy od lewa do prawa, będą mogli zadawać pytania na dowolne tematy. Ja na te pytania będę odpowiadał, mam nadzieję, że obok mnie będzie pan prezydent Andrzej Duda i również w takiej otwartej formule będzie odpowiadał na pytania – stwierdził kandydat KO.
Propozycja została oceniona przez sztab Prawa i Sprawiedliwości jako niepoważna. Do sprawy w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską na antenie radiowej Jedynki odniósł się senator Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Napieralski. – Żałuję, że nie doszło do porozumienia. W tak ważnym momencie, jakim jest II tura wyborów prezydenckich, wszystkie stacje telewizyjne i rozgłośnie radiowe powinny mieć możliwość współorganizowania debaty – stwierdził były polityk SLD.
Mimo zapowiedzi, że zaproszeni będą dziennikarze „od lewa do prawa”, sytuacja okazała się zupełnie inna. – Owszem pojawiło się zaproszenie dla tygodnika „Do Rzeczy”, czyli medium, które jest krytyczne wobec Rafała Trzaskowskiego i jego formacji, ale żadna z anten Polskiego Radia nie została wymieniona w tym zaproszeniu. Informacyjna Agencja Radiowa również nie została wymieniona. Żadne medium ze Strefy Wolnego Słowa, czyli największego koncernu medialnego po stronie konserwatywnej, który jest krytyczny wobec pana Trzaskowskiego, nie dostało zaproszenia. Mało tego, jest informacja, że dziennikarze – nawet jak się pojawią – to nie będą wpuszczani. Można więc mieć zastrzeżenia co do tego, w jaki sposób sztab Rafała Trzaskowskiego podchodzi do zapraszania dziennikarzy – zauważyła redaktor Katarzyna Gójska w rozmowie z senatorem Napieralskim.
– Poseł Tomczyk wytłumaczył dokładnie, co się wydarzyło, i wiele redakcji, z tego, co wiem, otrzymało takie dodatkowe zaproszenie. To są dynamiczne dni kampanii wyborczej. Nawet jeżeli gdzieś ktoś popełni błąd, nie wysyłając zaproszenia, to proszę naprawdę nie robić z tego jakiegoś wielkiego złego wydarzenia, bo takie rzeczy też się zdarzają – stwierdził Napieralski. – Sam byłem kandydatem na prezydenta, startowałem w wyborach prezydenckich, kampania była trudna, brutalna, krótka i pamiętam, co się działo, i też być może zdarzało nam się coś przeoczyć – dodał polityk KO.
Mimo wszystko redakcja „Gazety Polskiej” wysłała na miejsce swoich dziennikarzy w składzie: Jacek Liziniewicz, Aleksander Wierzejski, Bartosz Kalich oraz Krzysztof Siuciak.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze