Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Odrodzenie Ursusa

Dodano: 11/03/2014 - Numer 759 - 11.03.2014
Polski ciągnik Ursus, który powstał wyłącznie z polskich części, we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną, jest przykładem dobrej współpracy przemysłu z nauką, do jakiej od dawna nawołują ekonomiści. Innowacyjność jest szansą nie tylko dla Ursusa, aby z sukcesem zdobywać światowe rynki. Prezes zarządu Ursusa SA Karol Zarajczyk z dumą informuje o nowym produkcie firmy. Jak stwierdził, firma odradza się z popiołów. Wraca po 20 latach „niebytu polskich maszyn rolniczych”. Nowy ciągnik o mocy od 70 do 115 KM będzie całkowicie polskiej produkcji i zbudowany z polskich części. Zjedzie z taśm w Lublinie. Obecnie trwa nabór pracowników do fabryki. Spółka zatrudni ponad 3 tys. osób. Nowe ciągniki będzie można kupić już z początkiem przyszłego roku. Cena wersji najpopularniejszej wyniesie ok. 100 tys. zł – mniej więcej 800 zł na jednego konia mechanicznego. Dla przykładu ciągniki Kuboty, japońskiej produkcji, które są sprzedawane na naszym rynku od 9 lat, o podobnej mocy, kosztują od 125 tys. zł do 225 tys. zł. Nowy produkt spółki powstał we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną, Politechniką Lubelską oraz fabryką Osi Napędowych SKB Radomsko. – Polskie uczelnie mają ogromny potencjał naukowy. We współpracy z biznesem mogą również odnieść określone korzyści. Chcemy pokazać, że polski produkt oparty na rodzimej myśli technicznej z powodzeniem może konkurować z innymi produktami we wszystkich zakątkach naszego globu – powiedział prezes Zarajczyk. Spółka wiąże nadzieje z ekspansją do Afryki, na Bałkany i na rynki wschodnie. Ma już podpisany kontrakt dla Etiopii na 3 tys. traktorów, w trakcie są umowy z RPA i Angolą. Wartość umowy z Etiopią wynosi 90 mln dol. Pierwsza partia ciągników powinna dotrzeć do kontrahenta w połowie tego roku. Ursus SA jest notowany na warszawskiej giełdzie. Po ujawnieniu informacji o kontrakcie z Etiopią akcje firmy zyskały w jeden dzień 75 proc. Wzrosły z 1,95 zł do 3,40 zł. Inwestorzy uwierzyli w polską produkcję ciągników, które w Polsce zawsze cieszyły się uznaniem rolników. Wczoraj akcje firmy kosztowały 2,75 zł. Przełomowym rokiem w historii spółki był 2011. Wtedy to Ursus połączył siły z innym rodzimym producentem maszyn dla rolnictwa, Pol-Mot Warfama SA. Inwestor ma obecnie prawie 60 proc. akcji firmy. Władze spółki zdecydowały o przeniesieniu produkcji ciągników do Lublina. Po warszawskiej fabryce od dawna nie ma już śladu. Na jej gruzach powstaje osiedle mieszkaniowe. Ekonomista prof. Krzysztof Rybiński, były prezes NBP, rektor Akademii Finansów i Biznesu, od dawna upatruje szansy rozwoju Polski we współpracy z ośrodkami badawczymi. Jednakże w minionych sześciu latach, gdy kontraktowano 40 mld zł wsparcia unijnego dla firm w ramach Programu Innowacyjna Gospodarka (pieniędzy, jakich jeszcze w historii nie mieliśmy na ten cel), Polska spadła w światowym rankingu innowacyjności z 44. na 63. miejsce. Tragedia. Jesteśmy innowacyjną pustynią – konkluduje prof. Rybiński. Przedsięwzięcia Ursusa możemy zatem zaliczyć do wyjątków.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze