Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Obama wymógł potępienie Rosji

Dodano: 07/06/2014 - Numer 832 - 07.06.2014
fot.Zbyszek Kaczmarek/ Gazeta Polska
fot.Zbyszek Kaczmarek/ Gazeta Polska
GRUPA G7 \ Ingerencja nie do zaakceptowania – tak przywódcy zebrani w Brukseli określili działania Rosji na Ukrainie. Na dzień przed wizytą Władimira Putina w Normandii państwa G7 zagroziły Moskwie kolejnymi sankcjami. Premier Dmitrij Miedwiediew uznał to za cynizm. „Wobec niemożliwej do zaakceptowania ingerencji w suwerenność Ukrainy ze strony Federacji Rosyjskiej stoimy po stronie rządu ukraińskiego i obywateli” – napisali w komunikacie liderzy siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata. „Wzywamy nielegalne grupy zbrojne do złożenia broni. Zachęcamy władze Ukrainy do przeprowadzenia stosownych działań w celu ustabilizowania sytuacji i zaprowadzenia prawa i porządku”. Przywódcy krajów dodali, że w razie kontynuowania dotychczasowej polityki przez Rosję kraj ten czekają kolejne sankcje. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama dodał, że można „zacząć odbudowywać zaufanie do Rosji”, jeśli ta zmieni swoje postępowanie. Doprecyzował, że „nie do zaakceptowania” jest sytuacja, kiedy Rosja wycofuje wojska znad granicy, ale jednocześnie wspiera separatystów. – Nie będziemy [na wycofanie się Rosji] czekali trzy, cztery lub sześć miesięcy, ale dwa lub trzy tygodnie – dodał Barack Obama. Ujawnił też, że nad przygotowaniem sankcji ekonomicznych pracują eksperci, współpracując z Komisją Europejską. Pomimo wspólnego oświadczenia przywódcy krajów z grupy G7 są jednak podzieleni, jeśli chodzi o relacje z Rosją. Podczas uroczystości w Normandii kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz prezydent Francji François Hollande spotkali się z Władimirem Putinem. Jak pisaliśmy wczoraj, Francja nie chce też zrezygnować z wartego 1,2 mld dol. kontraktu na okręty Mistral dla Rosji, choć Obama radził, by w sprawie mistrali „naciśnięto klawisz pauzy”. Rosja nie wzięła udziału w obradach grupy G7, ponieważ została z niej wykluczona po aneksji Krymu. Premier FR Dmitrij Miedwiediew nazwał działania Zachodu „bezgranicznym cynizmem”. Powtórzył także wcześniejsze doniesienia, że do Rosji przybywa fala uchodźców z Ukrainy. – 3 tys. osób dociera codziennie tylko do obwodu rostowskiego – twierdzi Miedwiediew. – To sytuacja bez precedensu. 4 tys. osób poprosiło o status uchodźcy – podkreśla. Władze w Kijowie zaprzeczają tym słowom. Rząd Ukrainy zwraca przy tym uwagę na rozbieżności w rosyjskich relacjach – według Kremla w Rosji jest już kilkanaście tysięcy uchodźców z Ukrainy, a według władz Rostowa – kilkuset.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze