Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Polski nie stać na politykę schizofreniczną

Dodano: 24/06/2014 - Numer 845 - 24.06.2014
fot.Tomasz Adamowicz/ Gazeta Polska
fot.Tomasz Adamowicz/ Gazeta Polska
Aktualna wiedza o Radosławie Sikorskim uprawnia nas do postawienia wniosku o powołanie komisji śledczej, mającej wyjaśnić jego antyamerykańskie i dywersyjne działania. Które fragmenty wypowiedzi Radosława Sikorskiego z taśm opublikowanych przez „Wprost” wywarły na Panu najgorsze wrażenie? Trudno tutaj ostatecznie orzekać, bo przecież z podanych publicznie informacji wynika, że dwugodzinne nagranie, o którym mówimy, jest tylko częścią większej całości. Analizując dostępny materiał i patrząc na niego holistycznie, w postawie pana Sikorskiego uderza mnie przede wszystkim jego prorosyjskość i proniemieckość, a przede wszystkim antyamerykanizm. To chyba może być dla niektórych zaskakujące, skoro oficjalnie gabinet Donalda Tuska mieni się wiernym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych – co szczególnie mocno propaganda rządowa podkreślała w czasie konfliktu na Ukrainie? Istotnie, ale kluczowe jest tutaj narażanie na szwank interesów państwa polskiego. Słuchając Radosława Sikorskiego, można zadać sobie pytanie: jaka jest zatem rzeczywista linia polityczna rządu Donalda Tuska? Wielu polityków – w tym oczywiście także zagranicznych – takie pytanie z pewnością sobie zadaje. Wypowiedzi Sikorskiego odbierają ekipie rządzącej wiarygodność, co jest groźne dla bezpieczeństwa Polski. W sytuacji, w której szeroko reklamowana oficjalna polityka rządu jest sprzeczna z kierunkiem działania pana Sikorskiego, powinien on zostać natychmiast zdymisjonowany. Ten scenariusz należy uznać za absolutne minimum w próbie wyjścia z kryzysu po publikacji nagrań z udziałem ministra spraw zagranicznych. Zarzut wyznawania poglądów sprzecznych z oficjalną linią rządową w wypadku ministra jest oczywiście poważny, jednak nie oznacza automatycznie, że te poglądy są naganne. Czy w wypowiedziach Sikorskiego znajduje Pan tezy, które odbiera Pan jako skandaliczne same w sobie? Na początku bieżącego roku, między styczniem a marcem, obserwowaliśmy w Polsce kampanię, mającą na celu rehabilitację ludzi ze służb specjalnych formowanych przez KGB i GRU, czyli Wojskowych Służb Informacyjnych. Odbyła się ona ze wsparciem wiodących polskich mediów, była oparta na fałszu – i co warto podkreślić, miała miejsce w przeddzień rosyjskiego ataku na Ukrainę. To właśnie w tym kontekście należy patrzeć na wypowiedzi pana Sikorskiego dotyczące WSI i mnie jako likwidatora tych służb. Są to oczywiście wypowiedzi skandaliczne, ale przede wszystkim szkodliwe dla państwa polskiego. Dowiadujemy się na przykład, że Radosław Sikorski nadzorował operację „Zen”. Proszę przypomnieć, na czym ona polegała. Została ona opisana w raporcie z weryfikacji WSI. Mówiąc w największym skrócie, operacja „Zen” polegała na dezinformowaniu przez ludzi WSI amerykańskich służb specjalnych w celu uniemożliwienia im skutecznej walki z Al-Kaidą, w tym schwytania przywódcy tej organizacji Osamy Bin Ladena. Dziś dowiadujemy się, że pan Sikorski wspierał operację „Zen” (nawet chwali się, że nią kierował!), która była dywersją nie tylko antyamerykańską, ale i antypolską. Ciekawe, komu w ten sposób chce się przypodobać? Nawiasem mówiąc, prokuratura, która zajmowała się skargą wniesioną na komisję weryfikacyjną stwierdziła, że komisja nie dopuściła się przestępstwa, ujawniając informację o operacji „Zen”. I to jest oczywiste, ponieważ upublicznienie tej wiedzy odbyło się z korzyścią dla bezpieczeństwa państwa polskiego. Szkoda tylko, że tuż przez atakiem rosyjskim na Ukrainę pan Sikorski jeszcze raz próbował w rozmowie [upublicznionej przez „Wprost”] z ministrem Jackiem Rostowskim rehabilitować tę antyamerykańską dywersję. Odczytuje Pan tę prywatną wypowiedź jako dowód na śpiewanie w jednym chórze z propagandą rosyjską? Trudno odczytywać ją inaczej, skoro pan Sikorski w swojej prywatnej wypowiedzi z pełną atencją odnosi się do całej operacji, tak jakby miała ona na celu schwytanie przywódców Al-Kaidy, podczas gdy jej cele były wręcz odwrotne. Warto podkreślić, że zarówno oficerowie amerykańscy, brytyjscy, jak i uczciwi oficerowie WSI już wówczas ostrzegali, że to robota hochsztaplerów, którzy działają dla zysku lub z wrogiej inspiracji. Cytujemy te wypowiedzi w raporcie. Nawet ówczesny szef wywiadu Zbigniew Siemiątkowski z SLD uważał, że sprawę prowadzą hochsztaplerzy! W tej sytuacji nic dziwnego, że Sikorskiego nie interesuje prawda o tej operacji, tylko chodzi mu o sprokurowanie – jak sam mówi – „dwuletniego cyrku” w postaci komisji śledczej. Dodajmy, że wielokrotnie wyrażałem gotowość stanięcia przed komisją śledczą, bo uważam to za dobrą okazję do powiedzenia o nieprawidłowościach i przestępstwach WSI, oraz o uwikłaniu w nie najwyżej postawionych osób w państwie. Skądinąd pamiętając o kontekście agresji Rosji na Ukrainę, musimy mieć świadomość, że w polityce rosyjskiej atak propagandowy zawsze wyprzedza atak militarny. A w wypadku konfliktu na linii Moskwa –Kijów służby specjalne odgrywają w strategii Kremla szczególne znaczenie. To właśnie z tego wynikała próba rehabilitacji ludzi WSI podjęta akurat w tym czasie, w państwie będącym członkiem NATO. Próbowano wprowadzić ich ponownie do centrum bezpieczeństwa państwa, co zresztą częściowo się udało, skoro do sejmowej komisji ds. służb specjalnych wprowadzono człowieka z WSI kształtowanego przez rosyjskie służby. Kreśli Pan przerażający obraz. Jak chciałby Pan walczyć z tą rzeczywistością, tu i teraz? Jeżeli pyta pan w związku z naszą wiedzą o ministrze Sikorskim, to uważam, że sytuacja dojrzała do powołania sejmowej komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić antyamerykańskie i dywersyjne działania tego pana. Przypomnijmy, że w tej rozmowie przedstawia się on jako główny organizator operacji rehabilitacji WSI, czyli aparatu kształtowanego przez GRU! Jest też wiele innych wątków do zbadania, jak choćby system nominacji w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, który powoduje, że pod rządami Radosława Sikorskiego coraz bardziej kluczowe stanowiska obejmują ludzie szkoleni w rosyjskich szkołach kształcących ludzi dyplomacji, ale i wywiadu (MGiMO). Jeżeli tacy urzędnicy kierują polską dyplomacją, rzeczywiście musimy się zdecydować, czy dzisiaj przygotowujemy się, by być wiarygodnym sojusznikiem NATO i USA, czy mamy być forpocztą pana Putina – czemu wyraźnie bliższy jest, jak wynika z taśm, Sikorski. Jednak niezależnie od komisji śledczej dymisja Sikorskiego jest potrzebą najbardziej palącą. W tak dramatycznej chwili państwo polskie nie może być narażone na trwanie w politycznej schizofrenii, rozdarte między – przynajmniej oficjalnie – proamerykańskim premierem, i – po publikacji taśm także oficjalnie – antyamerykańskim i prorosyjskim ministrem spraw zagranicznych.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze