Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Próba sklejania Polski

Dodano: 23/08/2014 - Numer 896 - 23.08.2014
mat pras. fest.
mat pras. fest.
„Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci” jest jedynym w Polsce festiwalem filmów historycznych. Celem jest pokazanie roli polskiego podziemia i opozycji demokratycznej w walce z komunistycznym reżimem lat 1944–1989. W tym roku trwać będzie w dniach 11–13 września. Wstęp jest wolny dla wszystkich. Jakie tematy najczęściej podejmowali twórcy, którzy zgłaszali swoje filmy w tym roku, w szóstej edycji festiwalu? Otrzymaliśmy ponad 40 filmów. Komisja kwalifikacyjna wytypowała 25 produkcji do konkursu o laur Złotego Opornika. Filmy opowiadają o zesłaniach syberyjskich, o zbrodniach komunizmu, o faktach, które dopiero teraz wychodzą na jaw. Ze względu na okrągłą rocznicę Powstania Warszawskiego dużo filmów odnosi się też do tej tematyki. Pokażemy np. film „Umrzeć za Warszawę” Krzysztofa Talczewskiego z dużą liczbą nieznanych szerzej zdjęć archiwalnych. O główną nagrodę będzie walczył film Michała Nekandy-Trepki „Zejść na ziemię”. Film opowiada o powstaniu m.in. z perspektywy młodego Niemca, który w wieku 17 lat, w lipcu 1944 r., trafia do Warszawy. Ciekawie zapowiada się też film Marcina Wikły i Pawła Włudarczyka o rzezi cywilów na Woli podczas Powstania Warszawskiego. Na festiwalu pokażemy kilka filmów dotyczących dziejów sybiraków. Wśród nich nadesłany z Australii „Niegdyś moja matka” autorstwa popularnej tam Sofii Turkiewicz, która opowiada o losach swojej matki. Jednak tematyką dominującą na festiwalu będą Żołnierze Wyklęci. Kilka z nominowanych filmów opowiada o Solidarności? Prezentując kilka bardzo ważnych filmów opowiadających o powstaniu Solidarności, będziemy zastanawiali się, jak wpłynęła ona na upadek komunizmu w innych krajach bloku sowieckiego. W ramach tej tematyki pokażemy film Anny Ferens „Punkt oparcia”, a także film, który zrealizowałem z Grzegorzem Packiem, „Mongolski ślad”. Pokazuje on, jak polscy działacze Solidarności, na czele z Maciejem Jankowskim, wspomagali przemiany demokratyczne w Mongolii. Ambasador Mongolii w Polsce, który będzie tegorocznym gościem festiwalu, twierdzi, że bez pomocy Solidarności jego kraj nie byłby dzisiaj demokratycznym wyjątkiem w swoim regionie. Usłyszymy również głos Węgrów, Czechów, Rumunów czy Łotyszy, którzy będą brali udział w debatach. Historia Solidarności pojawi się także w filmie Joanny Lichockiej i Jarosława Rybickiego „Prezydent”, opowiadającym o życiu prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz w nowym filmie Krzysztofa Talczewskiego „Aram” o współzałożycielu Ruchu Młodej Polski Arkadiuszu Rybickim, który zginął 10 kwietnia w katastrofie smoleńskiej. Te filmy zaprezentowane zostaną na pokazach specjalnych, a po nich odbędą się debaty z udziałem zaproszonych gości. Jak co roku gośćmi honorowymi festiwalu są świadkowie historii. Liczę, że w tym roku do Gdyni przyjedzie ok. 30 bohaterów, którzy nie złożyli broni po 1945 r. Część z nich, np. Lidia Lwow-Eberle, Olgierd Zawadzki „Longin”, ostatni żyjący żołnierz „Młota”, czy podkomendny mjr. „Zapory” Marian Pawełczak „Morwa” będą gośćmi panelu prowadzonego przez Grzegorza Wąsowskiego z Fundacji „Pamiętamy”. Wszyscy zaproszeni żołnierze Podziemia Niepodległościowego otrzymają statuetki – Sygnet Niepodległości. Te wyróżnienia będziemy wręczali na festiwalu po raz pierwszy. W zeszłym roku specjalną nagrodą postanowili Państwo uhonorować także historyków. Na festiwalu oprócz Platynowego Opornika (nagroda za całokształt twórczości), Nagrody im. Janusza Krupskiego, przyznawanej za odwagę podejmowania tematu, oraz głównej nagrody festiwalu – Złotego Opornika – kapituła złożona z filmowców przyznaje nagrodę Źródło. Chcemy nią wyróżniać historyków i pasjonatów historii, którzy swoją pracą potrafią zainspirować filmowców, a potem bezpiecznie przeprowadzić ich przez dany temat. W zeszłym roku przyznaliśmy tę nagrodę po raz pierwszy, uhonorowaliśmy nią prof. Krzysztofa Szwagrzyka. Sam, realizując film „Kwatera Ł”, przyglądałem się jego pracy, widziałem, jak podchodził do przedstawicieli mediów. Udzielał wyczerpujących wypowiedzi, nie zbywał rozmówców. Jednocześnie dbał, by nie zakłócało to prac na Łączce. Wiem, że Krzysztof Szwagrzyk jest również inspiratorem i konsultantem wielu filmów. Kiedy rok temu na scenie odbierał nagrodę twórców z rąk Lidii Lwow-Eberle, wiele osób na sali nie mogło ukryć wzruszenia. Pani Lidia dziękowała profesorowi za to, że po przeszło 60 latach odnalazł ciało jej ukochanego Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Tak, tylko u nas na festiwalu można przeżyć takie chwile. W festiwalu biorą udział także gimnazjaliści i licealiści? Od kiedy jesteśmy z festiwalem w Gdyni, czyli od czterech lat, realizujemy dwa projekty. Oprócz głównego konkursu dla twórców profesjonalnych, organizujemy konkurs dla amatorów. Krótkometrażowe filmy tworzone przez młodych twórców biorą udział w konkursie o nagrodę Anioł Wolności. Co roku na koszt organizatorów ok. 40–45 osób przyjeżdża do Gdyni pokazać swoje filmy i wziąć udział w warsztatach. Prowadzą je dla nich zawodowcy: Wojciech Tomczyk, Anna Ferens, Grzegorz Pacek, Michał Bożek, Sebastian Kniza, Maria Wiśnicka, Rafał Salata, Tomek Madejski. Zajęcia to nie tylko teoria, to ćwiczenia z kamerą, światłem. Pod okiem profesjonalistów młodzi filmowcy rejestrować będą świadectwa wielu gości, którzy przyjadą do Gdyni. Po jakie tematy sięgają młodzi? W konkursie „Młodzi dla historii” rywalizować będzie jedenaście filmów. Ciekawy film stworzył Jan Jagodziński, który nakręcił historię swojego dziadka, fotografa, który z ramienia Polski dokumentował ekshumacje w Charkowie i w Miednoje. Ciekawy jest też portret wielkiej postaci II RP i okresu konspiracji antyniemieckiej w Warszawie Bolesława Srockiego oraz pełen ciepła film gimnazjalistów z Pułtuska, przywołujący postać nauczycielki Wandy Ostoja-Roguskiej. Festiwal z roku na rok się rozrasta. Festiwal stał się miejscem spotkań wielu pokoleń Polaków. W tym roku przyjedzie np. Maria Mirecka-Loreś, komendantka główna Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet. Ta bohaterka filmu Ewy Szakalickiej ma 98 lat! Przyjadą również licealiści i gimnazjaliści, m.in. z takich miast jak Wrocław, Pułtusk czy Chełmno. Na festiwalu mają okazję się poznać i chwilę ze sobą pobyć rodziny ofiar zamordowanych w PRL u. Tworzy się wspólnota Polaków, która nie chce zapomnieć o swoich rodzicach, mężach, ojcach, dziadkach. Swój przyjazd potwierdził np. Krzysztof Olechnowicz, syn ostatniego dowódcy AK na Wileńszczyźnie, przyjedzie Witold Mieszkowski, syn komandora Stanisława Mieszkowskiego zamordowanego w mokotowskim więzieniu. Do Gdyni przyjeżdżają też liderzy grup rekonstrukcyjnych, stowarzyszeń, fundacji, którzy w swojej pracy odwołują się do dziedzictwa historycznego Polski. Pojawiają się opozycjoniści okresu Solidarności, którzy przez lata żyli w cieniu. Te spotkania są ważne i inspirujące. To próba sklejania Polski. Filmowe historie Niezłomnych pokazują Państwo także w innych miastach? Staramy się docierać do mniejszych miast. Idea wędrownego kina zawsze była nam bliska. Szczególnie ważne jest, by w mniejszych miejscowościach pokazywać filmy, które dotyczą lokalnej historii, żeby docierać także do tych miejsc, w których historie Żołnierzy Wyklętych wciąż są tematem tabu. Festiwal ma swoje retrospektywy, m.in. w Rzeszowie, Lublinie, Poznaniu, Ciechanowie, Mławie, Łochowie. Jesienią razem z warsztatami filmowymi będziemy gościli też w Paryżu i Wilnie. Jakie imprezy będą towarzyszyły festiwalowi? Oprócz koncertów i po raz pierwszy w tym roku organizowanej w Gdyni gry miejskiej połączonej z piknikiem edukacyjnym przygotowanym przez gdański oddział IPN u, będzie dziewięć paneli z, mam nadzieję, gorącymi dyskusjami. Warto dodać, że nasz festiwal staje się miejscem, w którym przy jednym stole potrafią spierać się ważne postacie opozycji i mediów, które, choć wyrosły w duchu antykomunistycznym, dziś różnią się skrajnie w ocenie współczesnej sytuacji politycznej. A podczas panelu „Kabaretem w komunę” anegdotami przerzucać się będą m.in. Jan Pietrzak i emigracyjny działacz podziemia Piotr Jegliński, który opowie o tym, jak organizował najróżniejsze akcje sabotażowe i happeningi przy okazji oficjalnych wizyt np. Wojciecha Jaruzelskiego w Paryżu.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze