Wpadki prezydenta Komorowskiego

Kraj Kwitnącej Wiśni to miejsce wyjątkowo pechowe dla prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jak nie jednoczy się z Japończykami w „bulu i nadzieji”, to wskakuje na fotele i wyzywa szefa BBN-u od „szogunów”. – To dlatego, że Japonia jest dla Komorowskiego za daleko na Wschód. Powinien zatrzymywać się w Moskwie. Najlepiej na placu Czerwonym – stwierdza dr Jerzy Targalski. Hitem internetu w ostatnich dniach stało się zachowanie prezydenta Bronisława Komorowskiego w Japonii. Polityk podczas wizyty w japońskim parlamencie do szefa BBN-u Stanisława Kozieja, który mu towarzyszył, wołał „szogunie”. Potem zaś prezydent stanął w butach na fotelu marszałka parlamentu. Co prawda sam Koziej tłumaczył na Twitterze, że nie chodziło o fotel, tylko że był to podest służący do podawania dokumentów