Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

ZOBOWIĄZANIE

Dodano: 14/08/2015 - Numer 1192 - 14.08.2015
Ciepłe wieczory w sierpniu mamy, rój spadających gwiazd migoce, ja jakoś dziwnie zadumany czuję – nie jestem sam w te noce. Jak powiew wiatru, ciężar wzroku, muśnięcie chłodu, szept czasami... Wychodzą, choć nie całkiem, z mroku i stają blisko za plecami. Gromadzi cała się rodzina w mundurach – Tadzio i Antoni, Zbyszek w pasiaku z Oświęcimia, Stach z karabinem w młodej dłoni. Ojciec, dziadkowie, wuj i stryje, polegli, ranni – Wisła, Dźwina... Choć każdy dawno z nich nie żyje – przychodzi, staje, przypomina. Patrzy przez ramię, wciąż od nowa (czuję ten ciężar, czuję bliskość), śledzi działania nasze, słowa jak kibic wielkiej gry o wszystko. „Czy wam się uda wygrać przyszłość? Jak nam w kurzawie i spiekocie. Czy będzie nowy cud nad Wisłą, czy dalsze zapadanie w błocie?”. 15 sierpnia 2015 r
     

91%
pozostało do przeczytania: 9%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze