Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Platforma spłaca polityczne długi

Dodano: 04/09/2015 - Numer 1209 - 04.09.2015
POLITYKA \ Platforma Obywatelska od miesięcy niszczy lewicę, by przejąć jej wyborców. Ostatecznie wzięła pod swoje skrzydła głównego rozłamowca w szeregach SLD Grzegorza Napieralskiego, który jak mógł, wkładał kij w szprychy kampanii Magdaleny Ogórek i projektowi zjednoczenia lewicy. Dla równowagi PO wpisała na listy byłego działacza PiS u Ludwika Dorna. Ten zasłynął tym, że jako szef MSWiA chciał m.in. brać lekarzy „w kamasze”. Transfery polityczne wzbudziły wczoraj falę komentarzy. Politolodzy nie ukrywają szoku. Podkreślają, że PO ewidentnie kpi sobie z wyborców. – To jest fragment odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie w Polsce stronią od polityki. Skoro na jednej liście znajdują się ludzie o skrajnie różnych poglądach, to zaprzecza to idei partii politycznej. W tym momencie PO przypomina agencję reklamową ściągającą znane twarze z rynku. Jak się muszą czuć wyborcy, którzy głosowali na tę partię? – pyta prof. Rafał Chwedoruk. Jego zdaniem takie transfery zdarzają się w sporcie, ale nie w dojrzałych demokracjach pomiędzy partiami politycznymi. Zdaniem politologa niewykluczone jest, że Grzegorz Napieralski od miesięcy przygotowywał się do przejścia do Platformy Obywatelskiej. – Tego na poziomie faktów nie można ustalić, ale warto zwrócić uwagę, że ścieżkę wydeptał mu Bartosz Arłukowicz, który dokonał podobnego przejścia przed poprzednimi wyborami – mówi nam prof. Chwedoruk. Wczoraj politycy przypominali archiwalne wypowiedzi Dorna i Napieralskiego. – Przechodzenie z partii lewicowej do PO świadczy albo o łamaniu zasad, albo o braku takich zasad. Tak mówił Napieralski pięć lat temu o Arłukowiczu – mówi nam Dariusz Joński, rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jego zdaniem dobrze się stało, że PO dokonała transferów, bo pokazuje to bezideowość tej partii. Internauci mieli wczoraj ubaw, cytując opinie polityków PO o Ludwiku Dornie. „Gdyby do Platformy starał się wejść Ludwik Dorn, to położyłbym się w drzwiach jak Rejtan” – mówił w 2009 r. Stefan Niesiołowski. Dzwoniliśmy do marszałka Sejmu w tej sprawie, by zapytać, czy nie potrzebuje poduszki. – „GPC” jest PiS-owskim propagandowym szmatławcem. Dzwonienie do mnie traktuję jako bezczelność i zaczepkę – powiedział nam Stefan Niesiołowski, który jeszcze niedawno Dorna określał jako „marginalnego i groteskowego człowieka”, „nieuka” i „kanalię”, a Napieralskiego nazywał „obrzydliwym i załganym hipokrytą”, „wybrykiem demokracji” i „betonem”. Jacek Liziniewicz, wsp. mem
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze