Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Wszystkie siły na Rio

Dodano: 16/10/2015 - Numer 1245 - 16.10.2015
Katarzyna Skowrońska-Dolata to największa gwiazda reprezentacji |fot. CEV
Katarzyna Skowrońska-Dolata to największa gwiazda reprezentacji |fot. CEV
WYWIAD \ Z JACKIEM NAWROCKIM, TRENEREM REPREZENTACJI POLSKI W SIATKÓWCE KOBIET, ROZMAWIA KRZYSZTOF OLIWA Od zakończenia mistrzostw Europy siły całego środowiska żeńskiej siatkówki ukierunkowane są na to, aby zakwalifikować się do Rio – mówi w rozmowie z „Codzienną” Jacek Nawrocki. Od zakończenia mistrzostw Europy rozgrywanych w Holandii i Belgii minęło kilkanaście dni. Czy zdążył już Pan z perspektywy czasu spojrzeć na wynik naszej kadry? Osiągnęliśmy rezultat na miarę możliwości i naszego potencjału, choć nie ma co ukrywać, że chciałoby się osiągać więcej. Awans do strefy medalowej być może byłby możliwy, gdybyśmy w ćwierćfinale trafili na inny zespół [Polki mierzyły się z gospodyniami turnieju, Holenderkami – przyp. red.]. Gdybyśmy grali z innym rywalem, to nasze szanse na półfinał byłyby dużo większe. W mojej ocenie zamazałoby to jednak realną ocenę aktualnych możliwości tej drużyny. Nie załamujemy rąk. Wyciągniemy wnioski i postaramy się jeszcze lepiej podejść do selekcji. Jakie są pierwsze wnioski po mistrzostwach Europy? Nie odkryję tu Ameryki, bo gołym okiem widać było nasze największe mankamenty. Największy z nich to mniejsza od europejskiej czołówki siła w ataku. Szczególnie brakuje nam także zawodniczki na pozycji numer cztery oraz zmienniczki dla Anny Werblińskiej. W przypadku żeńskiej siatkówki potrzebujemy przede wszystkim większej cierpliwości. Wszyscy mamy w pamięci fantastyczne wyniki „Złotek” (dwa tytuły mistrza Europy wywalczone w 2003 i 2005 r.), do tego zapatrzeni jesteśmy w rezultaty męskiej drużyny, która przecież jest obecnie mistrzem świata. Nam do tego daleko. Powtórzę – potrzeba pracy i cierpliwości. Małgorzata Glinka powiedziała, że w kadrze brakuje młodych zawodniczek, które już teraz mogłyby stanowić jeśli nie o sile drużyny, to przynajmniej mogłyby być wsparciem dla najbardziej doświadczonych. W kadrze są w tej chwili Natalia Kurlikowska i Anna Grejman. One będą z roku na rok coraz lepsze, powinniśmy mieć z nich sporą pociechę. Nie ukrywam, że w tej chwili siła kadry spoczywa na siatkarkach, które przekroczyły trzydziestkę. Chciałbym, żeby młode zawodniczki odważnie wchodziły do kadry, ale jak na razie po prostu brakuje im umiejętności. Dlaczego tak się dzieje? To temat na długą dyskusję. Zależy to od systemu szkolenia, założeń w nim zawartych i samej selekcji. Trzeba pamiętać, że w siatkówce kobiet często jest tak, że o sile drużyny stanowią dwie lub trzy wybitne zawodniczki, które dają drużynie takiego kopa, że ciągną grę. Bywa też tak, że reprezentacja narodowa jest bardzo mocna, bo cały system szkolenia co chwilę dostarcza młode siatkarki do gry w kadrze. Obie drogi są bardzo dobre i skutecznie mogą pomóc w odnoszeniu sukcesów. A jak jest u nas? Najlepszy przykład to obsada pozycji środkowej. U nas najlepsza jest Sylwia Pycia, którą powołaliśmy do kadry po raz pierwszy od dobrych kilku lat. Dalej są Anna Werblińska i Katarzyna Skowrońska-Dolata. Na początku przyszłego roku reprezentacja zagra turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Rio. O awans będzie bardzo ciężko. Czy Pana zdaniem mamy na tyle mocną drużynę, aby w ogóle marzyć o przepustkach do Brazylii? Nigdy nie można stawiać się z góry na przegranej pozycji. Od zakończenia mistrzostw Europy siły całego środowiska żeńskiej siatkówki ukierunkowane są na to, aby zakwalifikować się do Rio. Co będzie później? Na wytyczanie drogi przyjdzie czas w razie niepowodzenia w turnieju kwalifikacyjnym. 15 października rozpoczynają się rozgrywki ORLEN LIGI. Kto według Pana będzie faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski? Impel Wrocław dokonał bardzo znaczących transferów [przyszła m.in. Skowrońska-Dolata – przyp. red.] i powinien nadawać ton rywalizacji. Na pewno bardzo silne będą też Chemik Police i Gdańsk. Dla mnie najważniejsze jest, by rywalizacja stała na wysokim poziomie, a same rozgrywki dostarczyły mi jak najwięcej zawodniczek, które będę mógł powołać do drużyny narodowej. Teraz najważniejszy cel to awans do igrzysk w Rio – mówi Jacek Nawrocki |fot. Maciej Kulczyński/PAP Artykuł przygotowany we współpracy z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze