Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nieudany eksperyment na dzieciach

Dodano: 17/10/2015 - Numer 1246 - 17.10.2015
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Sześciolatki, które poszły do pierwszej klasy, mają niższe osiągnięcia niż siedmiolatki – wynika z badań „Pierwszoklasista 2014” przeprowadzonych przez Instytut Badań Edukacyjnych (IBE). – O tym, że tak będzie, mówiliśmy, kiedy rząd wprowadzał reformę szkolną – przypomina poseł PiS-u Sławomir Kłosowski, wiceprzewodniczący sejmowej komisji edukacji. IBE przeprowadził badania w ubiegłym roku, kiedy po raz pierwszy duża grupa sześciolatków została objęta obowiązkiem szkolnym. Do pierwszej klasy poszły wówczas maluchy urodzone w pierwszej połowie 2008 r. Badania wykazały, że dzieci siedmioletnie, które uczyły się z sześciolatkami, wyprzedzały swoich młodszych kolegów i koleżanki niemal w każdej dziedzinie. Siedmiolatki wykazywały wyższe zdolności poznawcze i lepiej wykonywały zadania pamięciowe. Natomiast sześciolatki borykały się z problemami psychomotorycznymi. Miały problemy z koncentracją i utrzymaniem uwagi. – Do tej pory stawiałem pod znakiem zapytania wiarygodność Instytutu Badań Edukacyjnych. Po publikacji wyników badań zmieniam o nim zdanie – ironizuje poseł PiS-u Sławomir Kłosowski, wiceprzewodniczący sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży. Wyjaśnia, że raporty IBE bardzo często w dziwny sposób były zbieżne z polityką ministrów edukacji narodowej gabinetów koalicji PO-PSL. Przypomina, że o tym, „co odkrył IBE”, zarówno opozycja, jak i rodzice mówili od dawna. – Ponad 70 proc. rodziców wypowiadało się przeciw obniżaniu wieku szkolnego – mówi. Katarzyna Smoczkiewicz z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców podkreśla, że rodzice przeciwni są wysyłaniu sześciolatków do szkół, gdyż ani placówki edukacyjne, ani nauczyciele nie są przygotowani do realizacji tych zadań. Zwraca uwagę, że problemy wynikające ze zbyt wczesnej edukacji ujawniają się w kolejnych klasach. – Nie jestem przeciwna wczesnej edukacji. Musi być jednak ona przystosowana do wieku i możliwości dziecka – podkreśla Smoczkiewicz. Problemy opisane przez IBE potwierdzają nauczyciele. – Coraz częściej zdarza się, że rodzice wycofują dzieci z pierwszej klasy – mówi nauczycielka jednej z podstawówek w woj. lubelskim. Wyjaśnia, że poradnie psychologiczno-pedagogiczne pod naciskiem władz edukacyjnych ograniczały wydawanie opinii, na podstawie których rodzice mieliby prawo odroczyć obowiązek szkolny wobec swoich sześciolatków. – Teraz okazuje się, że maluchy nie są gotowe do edukacji szkolnej w pierwszej klasie – relacjonuje.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze