Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Gdy radość kończy się na awansie

Dodano: 19/10/2016 - numer 1552 - 19.10.2016
Najpierw jest euforia. W końcu udało się awansować do najbardziej prestiżowych rozgrywek Starego Kontynentu. Później przychodzi brutalne przebudzenie. No, bo ile można przegrywać. Po szóstej, ostatniej kolejce przychodzi ulga. Uff, to nareszcie koniec. Wyświechtane hasło, że w Europie nie ma już słabych drużyn, nijak się ma do tego, co rok w rok pokazują rozgrywki Ligi Mistrzów. W najbardziej prestiżowych rozgrywkach Starego Kontynentu za każdym razem zdarza się przynajmniej jeden zespół, który wyraźnie nie pasuje do stawki. Nie licząc rozgrywek sprzed dwóch i trzech lat, kiedy fatalnie spisywały się renomowane Olympique Marsylia i Galatasaray Stambuł, są to drużyny, które już na pierwszy rzut oka nie mają czego szukać w rywalizacji z Realem,
     

30%
pozostało do przeczytania: 70%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze