Ulotna magia geniuszu

Współcześnie nagminnie nadużywamy stwierdzenia „gwiazda”. Określamy tym mianem często artystów, którzy raczej powinni być wpisani w poczet komet, czy może raczej kometek, bowiem ich jasność niezwykle szybko rozbłyska, lecz równie prędko gaśnie. Ilekroć jestem pytany, czy dana piosenka, kompozycja lub album są super, czy też nie, odpowiadam, że kwestie subiektywnej oceny są narażone na daleko idące podporządkowanie osobistej estetyce, a najlepszym recenzentem jest czas. Ilu to już muzycznych proroków wyrokowało o nadejściu nowej mody, nurtu czy wręcz gatunku? Ilu spośród twórców przetrwało próbę czasu, a ich dzieła wkroczyły na ścieżkę nieśmiertelności? Śmiem twierdzić, że w miarę upływu czasu, ery dyktatu szybkich mediów, gdzie słowa padają z szybkością kul pistoletu maszynowego, co jest