Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Prawda o przyjaźni Sołtysa i Dziekana

Dodano: 13/03/2012 - Numer 156 - 13.03.2012
O ironio losu! Popełniam ten tekst w dniu 11 marca, znanym jako Dzień Sołtysa, dzień po pogrzebie najsłynniejszego obok Kierdziołka sołtysa w naszym kraju. Znaliśmy się, kiedyś często gadaliśmy, dlatego nijak nie mogę pojąć, gdy dziś słucham zalewających media po jego śmierci obłudnych opowiadań „przyjaciół”. Oczywiste jest, że Włodek trafił do Legii, by odbębnić w niej wojsko. Na Łazienkowską został wyciągnięty z głębokich trzecioligowych rezerw Widzewa i nawet nikt z łódzkiego klubu nie wyraził cienia żalu, że oto Legia wykrada im zawodnika. Dlatego, że takich Smolarków mieli jeszcze kilkunastu. W Legii też nie miał słodko. Ulokowano go w tak głębokich rezerwach, że nawet z piłkarskiej Łazienkowskiej odesłano go do doglądania koni w stadninie. Tak było do dnia meczu z ŁKS-em Łódź, w
     

49%
pozostało do przeczytania: 51%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze