Górnicy i hutnicy nie dożyją emerytury

Namiotowe miasteczko przed siedzibą rządu zasiedlili wczoraj górnicy i hutnicy. Ponad 500 członków Solidarności będzie protestowało przez całą dobę przeciw emeryturom do 67. roku życia. – Chodzi nam o to, by premier czuł presję. Żeby wiedział, iż nie godzimy się, aby ktoś bez nas decydował o naszych sprawach – mówi Dominik Kolarz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Mirosław Chojna, górnik z kopalni Bobrek z Bytomia, powoli przesuwa się w kolejce do namiotu, w którym spędzi noc. Na ramieniu trzyma torbę podróżną. – Jesteśmy dobrze przygotowani. Możemy siedzieć tu tydzień i dłużej. My, górnicy, jesteśmy twardzi – przekonuje. Kilka metrów dalej, w tłumie skandującym: „Solidarność, solidarność” stoi Mirosław Karlik z huty „Bobrek” z Sosnowca. Ma na sobie grubą hutniczą kurtkę. – W