Przewoźnicy ujęci w kleszczach na granicy

TRANSPORT \ Do odprawy na przejściu granicznym Koroszczyn–Kozłowicze po stronie białoruskiej oczekuje już prawie 3,8 tys. ciężarówek. To o blisko 800 więcej niż jeszcze kilka dni temu, gdy organizacja przewoźników drogowych informowała o skali problemu. Zator się powiększa, bo rząd nie reaguje.

Według Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych rząd nie podjął żadnych działań, które realnie poprawiłyby sytuację przewoźników i kierowców. Warunki, w jakich muszą oni funkcjonować, wciąż są skrajnie trudne – bez dostępu do zaplecza sanitarnego, bieżącej wody, opieki medycznej czy ciepłych posiłków. W nocy temperatury spadają poniżej zera, a wielu kierowców od tygodni nocuje w kabinach pojazdów pozbawionych możliwości uzupełnienia