Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Marysiu, odezwij się

Dodano: 19/03/2018 - numer 1979 - 19.03.2018
To była malutka dziewczynka, która miała około sześciu tygodni. Leżała w mokrych od deszczu szmatkach, była sina i kwiliła. Ojciec spytał, czy któraś z kobiet chce wziąć dziecko. Żadna nie chciała, więc moi rodzice zabrali je do domu. Urodziłem się 9 marca 1943 r. we wsi Bystrzejowice w rodzinie chłopskiej. Mój ojciec był komendantem jednej z placówek AK. Jesienią 1943 r. pewnego dnia sąsiadki powiadomiły go, że pod jednym z budynków Władysława Chrzęstowskiego leży niemowlę. Ojciec z mamą pobiegli pod wskazany adres i zobaczyli gromadę ludzi przy zawiniątku. To była malutka dziewczynka, która miała około sześciu tygodni. Leżała w mokrych od deszczu szmatkach, była sina i kwiliła. Ojciec spytał, czy któraś z kobiet chce wziąć
     

25%
pozostało do przeczytania: 75%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze