Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

​Nagonka na Antoniego Macierewicza

Dodano: 15/05/2018 - numer 2025 - 15.05.2018
POLITYKA \ Liberalne media znowu atakują byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. Tym razem wyt­knęły mu, że korzysta ze służbowego auta i ochrony Żandarmerii Wojskowej. – Dziennikarzy dziwią takie rzeczy, a nie reagowali, gdy ich kolega po fachu publicznie obwieścił, że chciałby zorganizować na mnie zamach – powiedział „Codziennej” Antoni Macierewicz.
Co jakiś czas liberalne i lewicowe media przypuszczają nienawistne ataki na Antoniego Macierewicza. Teraz jedna z gazet wytknęła szefowi podkomisji smoleńskiej, że jest bezprawnie chroniony i wożony przez Żandarmerię Wojskową. – Zaskakujące jest to, że ci sami dziennikarze nie oburzali się, gdy ich kolega po fachu, obecnie redaktor dziennika „Fakt”, publicznie wyraził chęć zorganizowania na mnie zamachu. Liczyłem na to, że sprawą zajmie się prokuratura, a środowisko dziennikarskie potępi tego typu zachowania – powiedział „Codziennej” Antoni Macierewicz. Nawiązał tym samym do skandalicznego posta red. Łukasza Maziewskiego (informowaliśmy o tym na łamach „GPC” w zeszłym tygodniu). „Gdybym miał milion dolarów… kupiłbym bugatti EB 110, wspomagałbym schroniska dla zwierząt, zorganizowałbym zamach na Antoniego Macierewicza. Serio” – napisał w internecie Maziewski, obecny pracownik dziennika „Fakt” wydawanego przez niemiecko-szwajcarski koncern Ringier Axel Springer.
Jednak to niejedyny przypadek, gdy grożono wiceprezesowi PiS. W 2015 r. Michał Skoczeń, były radny PO z krakowskiej dzielnicy Grzegórzki, napisał na Facebooku: „Mam szczerą nadzieję, że zobaczę kiedyś egzekucję tej pisowskiej bandy – Kaczyńskiego, Dudy, Macierewicza, Szydło, Kuchcińskiego, Kempy i kilku innych. Pokazową i publiczną, tak żebym mógł otworzyć szampana, opluć i rzucić kamieniem”.
Z kolei w styczniu 2017 r. na jednym z portali społecznościowych internauta podpisujący się jako Andrzej Polak napisał: „Antka rozstrzelać powinni żołnierze, a tego gnoja z Żoliborza postawić pod ścianą i rozstrzelać jak w Rumunii w 1989 r.”.
Wówczas ani przedstawiciele opozycji, ani większość środowiska dziennikarskiego nie potępili mowy nienawiści przeciwników obecnej władzy. – To jest jawne nawoływanie do terroryzmu, więc się dziwię, że środowisko dziennikarskie milczało. Jeśli te ataki są spowodowane moją pracą w podkomisji smoleńskiej, to zapewniam, że ja swoje zadanie dokończę, o ile pozwoli mi na to zdrowie – powiedział „Codziennej” były szef MON.
 
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze