To był areszt wydobywczy. „Idziemy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”
Chodziło o to, żeby te osoby się złamały. Po to były te kamery, żeby jak już zobaczą, że się złamały, to wtedy dopiero ktoś je będzie przesłuchiwał – mówi w rozmowie z „Codzienną...