Zbuntowaliśmy się przeciw fałszowaniu historii

SYMBOLE KOMUNIZMU \ Sprawa znieważenia obiektów upamiętniających Armię Sowiecką wróciła wczoraj do Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe. Przypomnijmy – w 2011 r. – maturzyści: Daniel Lubański i Wojciech Broniatowski, oblali czerwoną farbą sowieckie monumenty w parku Skaryszewskim i przy Dworcu Wileńskim. Chłopcy zostali zatrzymani przez policję i wytoczono im proces. Sąd pierwszej instancji uznał, że obiekty „Pomnik Braterstwa Broni” i „Wdzięczności Armii Radzieckiej” nie są pomnikami, bo nie ma definicji pomnika w polskim prawie. W uzasadnieniu znalazło się też stwierdzenie, że obiekty te jako symbole systemu totalitarnego powinny zostać usunięte. Werdykt został zaskarżony przez prokuraturę, towarzyszyła mu też kanonada ze strony postkomunistycznych mediów. Sąd apelacyjny zażądał ponownego przeanalizowania sprawy przed sądem rejonowym. Wczoraj sędzia Dariusz Leszczyński przesłuchał ponownie tylko jednego z oskarżonych – Wojciecha Broniatowskiego, drugi – Daniel Lubański, kleryk jest na zamkniętych rekolekcjach formacyjnych. Pełnomocnicy wnieśli o ponowne przesłuchanie świadków i wykładnię biegłych dotyczącą statusu obiektów. Na pytanie sędziego, jakie jest pochodzenie pomników, żywo zareagowała publiczność, przypominając zeznania oskarżonego, że tzw. pomniki są propagandowymi symbolalmi zniewolenia i zafałszowują historię Polski. W oczekiwaniu na opinię historyków z IPN u wyznaczono termin kolejnej rozprawy na 21 maja. Tak oto dzięki odwadze młodych ludzi może nareszcie instytucje państwa będą zmuszone uporać się z symbolami komunizmu. Jan Pospieszalski