Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Rosjanie wciąż polują na Azoty

Dodano: 16/04/2014 - Numer 790 - 16.04.2014
Po nieudanej próbie wrogiego przejęcia tarnowskich zakładów azotowych Rosjanie próbują wykorzystać handlowe środki nacisku na Unię Europejską, aby zmusić ją do zniesienia ceł na o wiele tańsze rosyjskie nawozy. Jeśli UE ulegnie naciskom Kremla, będzie to cios w Grupę Azoty, która jest drugim producentem nawozów w Europie. Naciski Moskwy na Brukselę trwają od wielu miesięcy. Stosowanie przez UE ceł m.in. na rosyjską saletrę amonową, która jest podstawowym składnikiem wielu nawozów, skarżył w unijnych sądach Acron, który dwa lata temu podjął nieudaną próbę wrogiego przejęcia zakładów azotowych w Tarnowie. Rosyjskie pozwy oddalono, ale Acron odwołał się do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Jednocześnie Rosja zaczęła wywierać presję poprzez Światową Organizację Handlu (WTO), do której została przyjęta w 2012 r. Na początku tego roku złożyła w WTO skargę na łamanie przez UE zasad wolnego handlu. Chodzi oczywiście o wspomniane cła. Złożenie skargi zmusiło Brukselę do rozpoczęcia z Rosją konsultacji. Jeśli zakończą się one fiaskiem, Rosjanie będą mogli skierować przeciwko UE formalny pozew. Sytuacja jest coraz bardziej napięta, bo Moskwa gra w WTO coraz ostrzej, wchodząc w kolejne spory z Unią, które wcześniej czy później trzeba będzie rozstrzygnąć. Zdaniem ekspertów Kreml, tocząc spory z Brukselą, tak naprawdę zabiega o interesy Gazpromu, ponieważ gaz stanowi 70 proc. kosztów produkcji nawozów. Problem w tym, że Rosjanie sprzedają go Polsce trzy razy drożej niż własnym zakładom. To dlatego UE stosuje cła antydumpingowe na rosyjskie produkty, ponieważ dzięki taniemu gazowi są one zagrożeniem dla europejskich producentów. Zniesienie wspomnianych ceł byłoby ciosem m.in. dla polskich Azotów. O tym, że zagrożenie jest realne, wspomniał niedawno Jerzy Majchrzak, dyrektor Departamentu Innowacji i Przemysłu Ministerstwa Gospodarki. – Będziemy mieli coraz większą konkurencję w zakresie przemysłu nawozowego, a kluczowa jest kwestia szczelności granicy ze Wschodem – przyznał na łamach portalu WNP.pl. Gdyby o cenie gazu kupowanego od Gazpromu przez rosyjskie i polskie zakłady decydował rynek, problem by zniknął. Dla Moskwy cena gazu jest jednak wciąż instrumentem politycznym. Dlatego UE stosuje cła, które wyrównują szanse producentów nawozów. Moskwa jednak nie ustępuje. Twierdzi, że Bruksela łamie zobowiązania wynikające z umów WTO i neguje sposób wyliczania ceł. Komisja Europejska od wielu miesięcy analizuje skutki zniesienia ceł na rosyjską saletrę. Według unijnych producentów zniesienie barier celnych oznaczałoby, że rynek UE zalałyby tanie nawozy z Rosji, a w konsekwencji zagroziłoby to bytowi europejskich zakładów, z polskimi Azotami włącznie.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze