Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Barroso boi się Putina

Dodano: 22/05/2014 - Numer 818 - 22.05.2014
fot.Krzysztof Sitkowski/ Gazeta Polska
fot.Krzysztof Sitkowski/ Gazeta Polska
Gazprom i China National Petroleum Corporation zawarły 30-letnią umowę na dostawy rosyjskiego gazu. Kontrakt podpisano w obecności prezydentów Władimira Putina i Xi Jinpinga. Zaniepokojenie transakcją wykazał przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso. „Liczę na nieprzerwane dostawy gazu do UE” – napisał w liście wysłanym do Putina. Rosyjski Gazprom i chiński CNPC podpisały w środę w Szanghaju kontrakt na dostawę gazu z Rosji do Chin – poinformowała agencja Interfax. Umowa dotyczy dostaw 38 mld m sześc. surowca rocznie przez 30 lat. Pierwsza partia gazu ma popłynąć do Chin w 2018 r. Porozumienie przewiduje możliwość zwiększenia dostaw do 61 mld m sześc. rocznie. Do podpisania gazowej umowy doszło w ostatniej chwili. Kilka godzin przed jej zawarciem „Financial Times” na swojej stronie internetowej poinformował, że „mimo wcześniejszych zapowiedzi Chiny nie podpiszą wieloletniego kontraktu na import rosyjskiego gazu”. Powołując się na chińskie źródła, dziennik podał, że Pekin nie zaakceptował cen proponowanych przez Rosję. Okazuje się jednak, że do porozumienia doszło, ale cena i wartość umowy pozostają tajemnicą. Według ekspertów Rosja zarobi na tej transakcji ok. 500 mld dol. Po zawarciu kontraktu ruszyć ma budowa liczącego 3,5 tys. km gazociągu „Siła Syberii”, który połączy pola gazowe we wschodniej Syberii z Władywostokiem, gdzie Gazprom zamierza wybudować terminal LNG. Gaz przeznaczony dla Pekinu tłoczony będzie odgałęzieniem, które powstanie w okolicach Błagowieszczeńska i pobiegnie na południe w kierunku granicy z Chinami. Według Oxford Institute for Energy Studies koszty gazociągu łącznie z terminalem szacowane są na 80–90 mld dol. Rosjanie wstrzymywali się z realizacją inwestycji do chwili zawarcia kontraktu z Chińczykami, gdyż chcieli mieć pewność, że projekt ten będzie im się opłacał. Zdaniem analityków podpisanie przez Rosjan gazowego kontraktu z Chinami oznacza, że europejski rynek straci dla Kremla dotychczasowe znaczenie. Z pewnością Putin nie będzie teraz musiał przejmować się ewentualnymi sankcjami Zachodu i nadal będzie traktował gaz jako narzędzie polityki. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zwraca uwagę, że gaz jest dla Rosji bronią tylko wtedy, gdy Europejczycy się jej boją. Dlatego Unia nie powinna bać się gazowego szantażu Putina, zwłaszcza że ma narzędzia, aby przeciwdziałać podobnym sytuacjom. Bruksela jednak najwyraźniej obawia się gazowego szantażu ze strony Moskwy. W tym samym dniu, w którym Władimir Putin podpisał gazowy kontrakt z Xi Jinpingiem, przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso w liście wysłanym do prezydenta Rosji napisał: „Obowiązkiem Gazpromu jest zapewnienie dostaw wymaganych ilości gazu, jak uzgodniono w kontraktach z europejskimi firmami”. Dodał, że oczekuje, iż Rosja, jeśli zajdzie taka potrzeba, uruchomi wczesny system ostrzegania o przerwach lub zakłóceniach w dostawach gazu.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze