Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Sssssmocza choroba

Dodano: 19/12/2014 - Numer 995 - 19.12.2014
Ostatnia część „Hobbita” – „Bitwa Pięciu Armii” w reżyserii Petera Jacksona to solidne zamknięcie trylogii. Jednak trylogii, której nie powinno być. Tę historię należało opowiedzieć jednym filmem. I wtedy mógłby on mieć zalety tolkienowskiej przypowiastki. Przynajmniej dwa miliony Polaków czekają na ten film. Bo z grubsza tyle liczyła widownia zarówno pierwszej – niezłej – części – „Hobbit: Niezwykła podróż” – jak i dużo słabszej, pozbawionej zupełnie napięcia drugiej, „Hobbit: Pustkowie Smauga”. Oczywiście część trzecia zaczyna się od „trzęsienia ziemi”. Potworny, ziejący ogniem jak napalmem smok atakuje i całkowicie niszczy zbudowane głównie z drewna miasto spokojnych rybaków. Otwierająca film sekwencja trwa kilka minut i to jest ta część filmu, którą da się oglądać. Później jest już
     

24%
pozostało do przeczytania: 76%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze