Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Grecja nie wyjdzie z Eurolandu

Dodano: 28/01/2015 - Numer 1025 - 28.01.2015
Lewicową partię SYRIZA, która wygrała wybory w Grecji, czeka trudna decyzja. Zrealizować wyborcze obietnice i skończyć z polityką zaciskania pasa, narzuconą przez międzynarodowe instytucje finansowe, czy spuścić z tonu i dotrzymać zobowiązań zawartych w umowie o pomocy dla greckiej gospodarki? Wiele wskazuje na to, że lider partii SYRIZA Aleksis Cipras wybierze drugi wariant. SYRIZA wygrała wybory, bo obiecywała, że tuż po nich odstąpi od niepopularnej polityki oszczędności forsowanej przez rząd Antonisa Samarasa pod dyktando tzw. trojki, czyli Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej. Populistyczna lewica chwaliła się, że doprowadzi do umorzenia znacznej części greckiego zadłużenia u zagranicznych wierzycieli. Zapowiadała też podwyżki rent i emerytur oraz darmowy prąd dla 300 tys. obywateli. Około 40 proc. wyborców uwierzyło w te obietnice, bo Grecy mają już dość drakońskich oszczędności. – Potrzebujemy nowego rządu i nowej polityki, bo jesteśmy zmęczeni rosnącymi wciąż podatkami oraz obcinaniem pensji i emerytur. W ostatnich latach wielu z nas walczy o przetrwanie. Chcemy to zmienić – tak głosowanie na Syrizę tłumaczą wyborcy. – Przed chwilą oddałem głos na Syrizę, bo wierzę, że to coś zmieni. Zatrudniam ludzi, płacę podatki, ale moje obroty w ciągu roku zmalały dziesięciokrotnie. Obecnie stoję przed decyzją, czy łamać prawo, czy płacić wynagrodzenie ludziom. Tak dalej być nie może – mówi jeden z greckich przedsiębiorców. Nie brakuje jednak głosów świadczących o tym, że część ludzi nie ma żadnych złudzeń i nie liczy na poprawę sytuacji po wyborach. – Grecy nie są naiwni i wiedzą, że SYRIZA z dnia na dzień niczego nie zmieni, a o wyjściu z Eurolandu lub o umorzeniu długów możemy tylko pomarzyć – komentują sceptycy. Zwracają uwagę, że tuż przed końcem kampanii wyborczej Aleksis Cipras, szef Syrizy, złagodził swoje wypowiedzi i oświadczył, że po objęciu władzy przez jego grupowanie Grecja pozostanie w strefie euro. Grecy są zmęczeni narzuconym przez trojkę planem oszczędnościowym, a jednocześnie Europa ma dość nieustannego pompowania pieniędzy w Grecję. Dotąd na pomoc dla greckiej gospodarki przekazano ponad 200 mld euro, dlatego wyborcze zapowiedzi Syrizy szokowały zachodnich finansistów. Prezes niemieckiego banku centralnego Jens Weidmann podkreślił, że Grecja będzie nadal potrzebowała pomocy i że dostanie ją tylko pod warunkiem dotrzymywania porozumień. – Mam nadzieję, że nowy grecki rząd nie będzie składał obietnic, na które kraju nie stać – dodał Weidmann. – Nie ma obaw, że Grecja opuści strefę euro, bo potrzebuje jej pomocy – ocenia analityk Marek Wołos z domu maklerskiego TMS Brokers. Jego zdaniem, gdyby jednak lewicowy rząd Syrizy nie porozumiał się z trojką, to ewentualne wyjście Greków z Eurolandu byłoby rozsądnym rozwiązaniem. – Pozbycie się najsłabszego kraju mogłoby strefę euro wzmocnić, a nie osłabić. Nad takim scenariuszem inwestorzy też mogą się zastanawiać – dodaje ekspert. (IAR)
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze