Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Co zostało z Czechowicza (1)

Dodano: 07/02/2015 - Numer 1034 - 07.02.2015
„Tak go poszarpała, że nic z niego nie zostało” – tymi słowami miał się posłużyć poeta Henryk Domiński, kiedy relacjonował poecie Stanisławowi Piętakowi ostatnie chwile życia poety Józefa Czechowicza. „Józef uważał, że obrósł, więc poszedł się ogolić. Ja z nim. A tu bomba trach!... Ja ani mru-mru, trzymałem się ściany. Józef tymczasem rzucił się wprost na bombę, jakby go ciągnęła magnesem. Toteż tak go poszarpała, że nic z niego nie zostało”. Do zdarzenia doszło 9 września 1939 r. w Lublinie. Było po dziewiątej czy przed dziesiątą. Jeden z szalonych wrześniowych poranków. Wędrówka ludów. Nieprzerwana rzeka ludzi na drogach. Pobocza zapchane samochodami i wozami. Trupy w przydrożnych rowach i na polach, bo niemieccy lotnicy z upodobaniem szyli z automatów do uciekinierów. W Lublinie
     

10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze