Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Posiedzenie rządu w luksusowym hotelu

Dodano: 15/07/2015 - Numer 1166 - 15.07.2015
POLITYKA \ We wtorek Ewa Kopacz zwołała wyjazdowe posiedzenie rządu w Łodzi. To element kampanii „Kolej na Ewę”, w trakcie której szefowa rządu i przewodnicząca Platformy Obywatelskiej jeździ po Polsce. Miejscem wybranym na wyjazdowe posiedzenie była sala konferencyjna w luksusowym czterogwiazdkowym hotelu. Dzięki pracowitości, wytrwałości i wyrzeczeniom Łódź znowu staje się symbolem sukcesu – mówiła wczoraj premier Ewa Kopacz, inaugurując odbywające się w Łodzi wyjazdowe posiedzenie rządu. To kolejny zjazd ministrów poza Warszawą, dwa tygodnie temu obradowali w Katowicach. Wtorkowe posiedzenie rządu odbyło się w pomieszczeniach luksusowego hotelu Andels, który mieści się w odnowionej fabryce Grohmana przy ulicy Tymienieckiego w Łodzi. Wyjazdowe posiedzenie zakończyło się przed godz. 15, jednak – jak informuje lokalny „Dziennik Łódzki” – na ten cel Kancelaria Premiera wynajęła na cały dzień wszystkie sale. Samo spotkanie odbyło się w największej sali konferencyjnej na 250 osób. Oprócz tego wynajęto też dwie małe sale konferencyjne i salę klubową. „Zostały wynajęte po standardowej cenie” – pisze „DŁ”. To niejedyne koszty wyjazdów pani premier. „Jak dotrzeć do zwykłych, zapracowanych Polaków? Pani premier i jej sztabowcy wykombinowali, że pociągiem. I Ewa Kopacz pociągiem jeździ – akcję nazwano »Kolej na Ewę«. Jak naprawdę wyglądają te wizyty? Gdy ostatnio premier wysiadła na zrujnowanym dworcu w Nidzicy, witali ją lokalni notable. A obok podjechał orszak limuzyn. Trzy luksusowe bmw, dwa audi, cztery mercedesy. Do Warszawy Ewa Kopacz nie wróciła już koleją. Jechała w orszaku” – informuje dziennik „Fakt”, opisując kulisy akcji wizerunkowej z udziałem przewodniczącej Platformy Obywatelskiej. Wcześniej tabloid ujawnił, że za pociągiem, którym jeździ premier rządu, leciał pusty samolot rządowy, za który podatnicy zapłacili ok. 100 tys. zł. Ewa Kopacz pytana w tej sprawie 29 czerwca br. zapewniała, że nic o tym nie wie. – Nic mi na ten temat nie wiadomo, że po mnie cokolwiek poleciało, kiedykolwiek – mówiła na konferencji prasowej. Portal Niezależna.pl ujawnił, że dzień wcześniej, 28 czerwca, jeszcze przed ujawnieniem informacji o kosztach przelotu, Kopacz informowała dziennikarzy, że jest przygotowana. – Nie wiem, jak długo jeszcze będziemy obecni tutaj. […] Wszystko będzie zależało od tego, czy będziemy wracać samolotem, samochodem, czy pociągiem – deklarowała.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze