Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Mistrzowski falstart

Dodano: 25/08/2017 - numer 1809 - 25.08.2017
fot. Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
fot. Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
To nie tak miało być. Przy obecności ok. 65 tys. kibiców reprezentacja Polski przegrała w trzech setach z Serbią na otwarcie mistrzostw Europy. Każdy z setów miał podobny przebieg, Polacy prowadzili na początku, ale potem górą byli rywale.
Największe pochwały należą się Łukaszowi Kaczmarkowi, który w połowie trzeciego seta poderwał Biało-Czerwonych do ataku. To po jego skutecznych atakach Polacy doprowadzili do remisu po 18. Pozostali wybrańcy Ferdinando Di Giorgiego nie poszli jednak za ciosem. Serbowie szybko zdobyli dwa punkty i uzyskali bezpieczną przewagę. W końcówce prowadzili już 24:20 i wykorzystując pierwszego meczbola, szybko zakończyli spotkanie. Tym samym Serbowie w kapitalnym stylu wzięli rewanż za porażkę sprzed trzech lat. Wówczas w meczu otwarcia mistrzostw świata na PGE Narodowym przegrali 0:3.
W naszej ekipie najbardziej rozczarował Dawid Konarski. To on miał być dostarczycielem punktów dla Polaków, tymczasem zawodził w kluczowych momentach. Tak było zwłaszcza w końcówce drugiego seta, kiedy zepsuł dwa decydujące ataki, a Polacy przegrali seta do 22. Ale tak naprawdę w naszej drużynie szwankowały wszystkie elementy – zagrywka, przyjęcie oraz rozegranie.
Pierwszy mecz był niezwykle ważny w kontekście dalszej walki o laury na turnieju. Wobec przegranej z Serbią Biało-Czerwoni nie mogą sobie pozwolić na potknięcie w meczach z Finlandią i Estonią, choć i dwie wygrane prawdopodobnie nie dadzą pierwszego miejsca w grupie. A to oznacza, że przed ćwierćfinałami zagramy baraż z trzecią drużyną grupy C i najprawdopodobniej z Rosją już w 1/4 finału.
Dużo bardziej efektowna od gry Polaków była ceremonia otwarcia. W trwającym blisko pół godziny show pojawił się statek kosmiczny oraz kosmonauci z flagami uczestniczących w mistrzostwach państw, na elektrycznych deskorolkach. Tłum kibiców porwało brawurowe wykonanie hymnu imprezy przez braci Wojciecha i Piotra Cugowskich. Ale nasi fani przeszli samych siebie tuż przed meczem, gdy a cappella odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Śpiew był tak głośny, że obudził nawet drzemiące w zakamarkach warszawskiego kolosa… nietoperze.
W pierwszym meczu naszej grupy Finlandia pokonała Estonię 3:2. Dziś rywalizować będą drużyny z grup B i D. Słowacja zmierzy się z Czechami, Niemcy z Włochami oraz Holandia z Turcją i Belgia z Francją.
 Polska–Serbia 0:3 (22:25, 22:25, 20:25)
 
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze