Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Byleby zaciągnąć Rosjan do urn

Dodano: 08/02/2018 - numer 1946 - 08.02.2018
W państwie takim jak Rosja, którego system w politologii nazywa się czasem „demokraturą”, czyli hybrydą dyktatury z pozorami demokracji, wybory mają inny sens i cel niż w normalnej demokracji. W zaplanowanych na marzec wyborach prezydenckich w Rosji nie chodzi o wyłonienie zwycięzcy ani nawet o jakiś rodzaj rywalizacji między kandydatami. Zwycięzca jest już znany, a jedyny, który mógłby dodać wyborom nieco emocji, Aleksiej Nawalny, nie został dopuszczony do startu. Chodzi o odnowienie Putinowi legitymacji do rządzenia. Równie ważna jak oficjalny wynik wyborów jest frekwencja. Daje ona pojęcie o rzeczywistej skali poparcia, jak i możliwości mobilizacji struktur państwowych. Wysoka oznaczałaby, że system ma moc i „się restartuje”. Problem w tym, że dziś w Rosji nawet w struktury władzy
     

69%
pozostało do przeczytania: 31%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze