Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Chorzy bez lekarza

Dodano: 11/12/2014 - Numer 988 - 11.12.2014
fot.Zbyszek Kaczmarek/ Gazeta Polska
fot.Zbyszek Kaczmarek/ Gazeta Polska
Narodowy Fundusz Zdrowia dzieli Polaków na lepszych i gorszych. Jednym zapewnia dostęp do lekarza, innym nie. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że mieszkańcy całych powiatów byli pozbawiani opieki medycznej. Musieli pokonywać dziesiątki kilometrów, aby dojechać do szpitali. Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli biją na alarm – bezpieczeństwo pacjentów jest zagrożone. Narodowy Fundusz Zdrowia nie zakontraktował wszystkich planowanych świadczeń medycznych. Nie zapewnił mieszkańcom części województw dostępu nie tylko do lekarzy specjalistów i diagnostyki specjalistycznej, ale nawet świadczeń szpitalnych w tak newralgicznych działach, jak pediatria i anestezjologia. Z lektury raportu Izby wynika, że w bardzo trudnej sytuacji znaleźli się mieszkańcy regionu koszalińskiego. Aż w czerech powiatach szpitale nie zapewniały opieki dla najmłodszych pacjentów. Powód? NFZ nie zakontraktował świadczeń pediatrycznych. Pacjenci wymagający intensywnej terapii czy interwencji anestezjologa musieli szukać pomocy w innych powiatach. Nawet wizyta u dentysty wymagała wielokilometrowych podróży. Na utrudnienia narażone były również osoby cierpiące na schorzenia układu oddechowego, mieszkające w województwie świętokrzyskim. Tam w latach 2011–2012 świadczenia w zakresie rehabilitacji pulmonologicznej w warunkach stacjonarnych realizował tylko jeden szpital. W 2013 r. także i ta placówka została zmuszona do wypowiedzenia kontraktu z NFZ-etem. Na Dolnym Śląsku zaś kobiety w ciąży nie miały szans na badania echokardiograficzne płodu. Raport NIK u pełen jest innych przykładów dowodzących braku dostępu pacjentów do lekarzy. Inspektorzy Izby zwracają uwagę, że taka sytuacja jest wynikiem braku odpowiedniego personelu medycznego. Ostrzegają, że „problem braku lekarzy określonych specjalności staje się coraz poważniejszy i zaczyna stanowić istotne ryzyko dla pacjentów, ograniczając im dostęp do świadczeń zdrowotnych”. NIK wytyka niedoszacowanie cen świadczeń kontraktowanych przez Fundusz w stosunku do rzeczywistych kosztów ich udzielania. Efekt jest taki, że placówki medyczne, nie chcąc dokładać do leczenia, nie podpisują kontraktów. A to skutkuje coraz gorszym dostępem do lekarzy. Nic zatem dziwnego, że wciąż rosną kolejki do specjalistów. Na przykład na tomografię komputerową chorzy czekają średnio nie 25 dni, tak jak to było w 2011 r., ale 43 dni. Wydłużyły się również kolejki do kardiologów. W ubiegłym roku do poradni kardiologicznej trzeba było czekać średnio niemal 3 miesiące (79 dni). Do okulisty można było się dostać dopiero po 40 dniach. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że sytuacja się poprawi od przyszłego roku. Nie wierzą w to sami lekarze, którzy twierdzą – o czym pisała „Codzienna” – że sytuacja chorych jeszcze się pogorszy.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze