Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Wszystko jasne ws. caracali

Dodano: 06/05/2017 - numer 1716 - 06.05.2017
Ministerstwo Obrony Narodowej udostępniło w piątek parlamentarzystom Platformy Obywatelskiej dokumenty dotyczące rozmów ws. zakupu śmigłowców Caracal, francuskiego producenta Airbus Helicopters. – Nie mamy nic do ukrycia – stwierdził Michał Dworczyk, wiceminister obrony narodowej.
Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej, w tym Cezary Tomczyk, Marcin Kierwiński, Joanna Kluzik-Rostkowska, Cezary Grabarczyk i Mariusz Witczak, zapoznali się w Ministerstwie Obrony Narodowej z dokumentacją dotyczącą m.in. unieważnionego przetargu na dostawę śmigłowców od francuskiego koncernu Airbus Helicopters.
Powodem wspomnianej wizyty parlamentarzystów PO była wypowiedź Wacława Berczyńskiego o rzekomym „wykończeniu” przez niego caracali. – Do dokumentacji miał dostęp nie tylko Berczyński, ale również Kazimierz Nowaczyk, członek komisji, oraz Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik prasowy MON‑u – powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej Cezary Tomczyk.
Michał Dworczyk, wiceminister obrony narodowej, stwierdził jednak, że osoby wymienione przez członków PO nie miały nic wspólnego z negocjacjami offsetowymi prowadzonymi przez resort. – Wacław Berczyński miał jedynie [dużo później – red.] dostęp do dokumentów archiwalnych dotyczących postępowania przetargowego na caracale, które zakończyło się we wrześniu 2015 r. W każdej jednostce organizacyjnej są osoby, które dekretują podobne dokumenty – wyjaśnił Dworczyk. Bartosz Kownacki, wiceminister obrony, dodał, że Berczyński, wbrew informacjom kolportowanym przez posłów PO, dysponował certyfikatem dostępu do dokumentów niejawnych.
Artur Soboń zauważył natomiast w rozmowie z „Codzienną”, że do MON‑u nie przyszły osoby odpowiedzialne za rozpoczęcie negocjacji z Airbus Helicopters. – Podczas tej prowizorycznej kontroli zabrakło np. Tomasza Siemoniaka, ministra obrony narodowej w latach 2011–2015. Pojawili się natomiast parlamentarzyści, którzy z ówczesnym postępowaniem nie mieli nic wspólnego – mówi nam Soboń.
Przypomnijmy, że w 2014 r. Airbus Helicopters, PZL Świdnik należący do włoskiego koncernu Leonardo oraz PZL Mielec, którego właścicielem jest amerykański Lockheed Martin, startowały w przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Ostatecznie wygrała firma Airbus Helicopters, która proponowała dostarczenie 50 śmigłowców wielozadaniowych Caracal. Po rozmowach prowadzonych przez Ministerstwo Rozwoju ws. offsetu umowy nie podpisano, bo strona francuska nie była w stanie zapewnić obiecanych stronie polskiej miejsc pracy przy produkcji i serwisowaniu helikopterów.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze