Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

W każdym porządnym domu musi być cyjanek!

Dodano: 02/03/2020 - numer 2571 - 02.03.2020
TEATR \ Szacunek dla tradycji… mordowania bogatych mężczyzn przez urocze kobiety. „Upiór w kuchni” Janusza Majewskiego po 44 latach od pierwszej emisji w Teatrze Sensacji „Kobra” trafił na deski warszawskiego Teatru Kamienica.
Ryb wypatroszyć nie potrafią, ale sympatycznych mężczyzn zabiją na wiele sposobów. Dystyngowana starsza pani Laura Collins (Maria Pakulnis) i jej słodka córka Cynthia (Andżelika Piechowiak) prowadzą mały pensjonat. Jak to się dzieje, że wielu gości przemiłych pań znika tajemniczo po przekroczeniu progu pensjonatu?
„Upiór w kuchni” to kryminalna sztuka Janusza Majewskiego, który napisał ją pod pseudonimem Patrick G. Clark. Autor osadził powieść w angielskiej scenerii, by była bardziej atrakcyjna dla PRL-owskiego odbiorcy. Zekranizowano ją w Teatrze Sensacji „Kobra” w 1976 r. (z udziałem m.in. Romana Wilhelmiego) i w Teatrze Telewizji w 1993 r. (z udziałem m.in. Ireny Kwiatkowskiej). Za każdym razem reżyserem był Janusz Majewski.
Najnowsza prezentacja, w reżyserii Tomasza Sapryka, została subtelnie uwspółcześniona. Jednak zrobiono to równie inteligentnie, jak inteligentny jest dowcip pierwowzoru. Przekaz subtelnie trąci myszką, ale dokładnie w takiej dawce, w jakiej jest to potrzebne, by przenieść się w czasie i przestrzeni. Czarny humor podany jest z gracją, z jaką bohaterki traktują swoje ofiary. Obsada – dobrana w punkt! Znakomita scenografia Witka Stefaniaka pozwala na wieloplanową realizację, a muzyka Igora Przebindowskiego – precyzyjna w budowaniu klimatu zarówno zabawy, jak i grozy – nie daje szans na zdystansowanie się do tego, co dzieje się na scenie.
 
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze