Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Schetyna chce wziąć samorządy

Dodano: 02/04/2014 - Numer 778 - 02.04.2014
fot.Patryk Luboń/ Gazeta Polska
fot.Patryk Luboń/ Gazeta Polska
POLITYKA \ Jak ustaliła „Codzienna”, w sytuacji, w której Donald Tusk nie dopuści z powrotem ludzi Grzegorza Schetyny do realnej władzy, schetynowcy zamierzają pójść do wyborów samorządowych z własną inicjatywą. – To ma pokazać Donaldowi Tuskowi, że determinacja jego oponentów jest tak wielka, że gotowi są nawet osłabiać PO – mówi dr hab. Rafał Chwedoruk. Nasze źródła donoszą, że Schetyna będzie startował na prezydenta Wrocławia, w Wielkopolsce na prezydenta Poznania będzie zaś kandydował Filip Kaczmarek. – Dla niego to jedyna szansa na przetrwanie w polityce, ponieważ ostatecznie nie kandyduje do Parlamentu Europejskiego. W Poznaniu zaproponowano mu dopiero trzecie miejsce, czym nie był zainteresowany – opowiada nasz informator. – Moim zdaniem naturalne jest, że w tej sytuacji Andrzej Halicki wystartuje w Warszawie, a Robert Tyszkiewicz w Białymstoku – dodaje. Poseł PO Waldy Dzikowski pytany o ewentualne plany ekipy Schetyny odpowiada, że kandydować każdy może. – Trzeba tylko realnie ocenić własne szanse i rozważyć, czy takie działania mają sens. A czy ten pomysł jest dobry? Jak na 1 kwietnia znakomity – mówi. Zdaniem dr. hab. Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, takie posunięcia ze strony Schetyny świadczą o tym, że konflikt w PO ma charakter strukturalny i nie może się skończyć trwałym pokojem. – Ponadto myślę, że we Wrocławiu i na swojej rodzinnej Opolszczyźnie Schetyna może mieć faktycznie realne szanse osłabić na poziomie regionalnym PO, i tak osłabioną już przez Dutkiewicza. Schetynowcy chcą pokazać, że jeśli będzie im się proponowało dalsze miejsca na listach, to są gotowi atakować własną partię. Pytanie, czy o tych pomysłach powiadomiony został ośrodek prezydencki – dodaje. Schetynowcy – przynajmniej na Mazowszu – boją się wycinania z list PO. Jak donoszą nasi informatorzy, właśnie z tego strachu ekipa Marcina Kierwińskiego, człowieka Schetyny, w okręgu numer 5, czyli w wianuszku dookoła Warszawy, zaczęła popierać… Julię Piterę startującą z pierwszego miejsca. – Wszystko po to, by osłabić kandydującego z dwójki wojewodę mazowieckiego Jacka Kozłowskiego. A to dlatego, że premier Donald Tusk liczy na to, iż Kozłowski przeskoczy i weźmie mandat z drugiego miejsca, a wówczas jego miejsce w regionie zajmie jakaś nowa osoba, która zacznie intensywniej pozbywać się schetynowców – mówi nasze źródło. (mm)
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze