Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Minister finansów broni bankierów

Dodano: 04/02/2015 - Numer 1031 - 04.02.2015
Przewalutowanie frankowych kredytów na złote po kursie z dnia zawarcia umowy mogłoby oznaczać, że straty w systemie bankowym w ciągu roku przekraczałyby 20 mld zł – ostrzega minister finansów Mateusz Szczurek. – To niewygórowana cena, żeby pomóc ludziom oszukanym przez banki. Zwłaszcza że te ostatnie notują w Polsce rekordowe zyski – uważa ekspert. Wypowiedź ministra Szczurka była reakcją na pomysł przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka, który zaproponował, by osoby, które zaciągnęły kredyt walutowy, miały prawo do przewalutowania go na złote nawet po kursie z dnia wzięcia kredytu. Powinny wtedy jednak pokryć różnicę między faktycznie poniesionym kosztem spłaty tego kredytu, a tym, który poniosłyby, gdyby od początku był to kredyt złotowy. Propozycja Jakubiaka została źle przyjęta przez bankowców, a szef resortu finansów stanął po ich stronie, podkreślając, że taka operacja oznaczałaby dla sektora bankowego straty przekraczające 20 mld zł rocznie. – Pan Szczurek to były bankier, który został ministrem finansów dużego państwa w Europie, więc nie dziwi, że wciąż broni interesu banków – mówi „Codziennej” Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK-ów. – Minister mówi o ewentualnych stratach sektora bankowego, ale przecież banki na kredytach we frankach bardzo dużo zyskały. Na dodatek nie wiadomo czy ten zysk był zgodny z prawem, bo ludzie franków na oczy nie widzieli – dodaje Szewczak. Poza tym – jego zdaniem – dobrze byłoby, gdyby decydenci, którzy tak bardzo się troszczą o interes banków w Polsce, uzgodnili między sobą zeznania. – W ubiegłym roku szef Komisji Nadzoru Finansowego mówił, że na przewalutowaniu frankowych kredytów banki mogą stracić 40 mld zł, w styczniu br. mówił już tylko o 30 mld zł, a teraz minister Szczurek wspomina o 20 mld zł. A może, gdyby zbilansować koszty przewalutowania z korzyściami odniesionymi przez banki, mimo wszystko żadnych strat by nie było, tylko zyski? – pyta ekonomista SKOK-ów. Minister Szczurek przyznaje, że rząd nie przygotowuje żadnej specjalnej ustawy, która ma pomóc zadłużonym we frankach, bo nie ma takiej potrzeby. Podkreśla, że banki same zapowiadały ograniczenie korzystania w działalności kredytowej z tzw. spreadów, czyli z różnicy między kursem kupna i sprzedaży tej samej waluty. – Możliwe, że jeżeli banki nie będą ograniczały spreadów, do rozważenia jest specjalne działanie ustawowe, ale nie sądzę, by ono było pilne – zaznacza Mateusz Szczurek. Pobłażliwość ministra finansów wobec sektora bankowego i używanie argumentu, że może on na przewalutowaniu frankowych kredytów stracić miliardy, to odwracanie się od obywateli, którym rząd powinien w trudnych sytuacjach pomagać. Z pewnością pomocy państwa nie potrzebują działające w Polsce banki, prawie w 70 proc. należące do zagranicznego kapitału. Z danych KNF-u i NBP wynika, że w ostatnich latach zysk netto sektora bankowego w Polsce wynosił ponad 15 mld zł rocznie. (PAP, Money.pl)
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze