Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Felicja Krance z Nowego Jorku

Dodano: 01/06/2013 - Numer 524 - 01.06.2013
WSPOMNIENIE \ TAK ZAPAMIĘTAŁEM Smukła, długowłosa i szybka. Mimo wieku młoda. Błękitne oczy pełne ciekawości życia. Wyglądała jak dama z powieści o wiktoriańskiej Anglii. Dystyngowana i zarazem naturalna, swobodna. Marek Nowakowski Przylatywała z Nowego Jorku do nas od lat siedemdziesiątych. Działała w komitecie wspomagającym zakład dla ociemniałych w Laskach. To była rodzinna sprawa. Ze strony matki, Wieniawskiej z domu, postępująca utrata wzroku była chorobą dziedziczną tej rodziny, z której wywodził się też słynny skrzypek-wirtuoz i kompozytor Henryk Wieniawski. Nagroda Jurzykowskiego Pani Felicja zbierała fundusze na Laski w kręgach Polonii amerykańskiej. Nie tylko. Związana od lat z kapitułą Nagrody im. Alfreda Jurzykowskiego w Nowym Jorku wyszukiwała w kraju kandydatów wśród
     

11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze